-Co to ma znaczyć?!
-Zaraz ci wszystko wyjaśnię.-Zaczął Danveld nie za bardzo przejmując się mną.-To nie tak że ich porwaliśmy...
-Jak to nie!!!-przerwała mu Naomi-Ogłuszyliście nas i przywlekliście tutaj!!
-Ale mieliśmy ważny powód-kontynuował Danveld-Rozpoznaliśmy w was Zabójce Ognia i Wiatru, i dlatego musieliśmy was...
-Porwać?-Zapytała ironicznie Naomi.
-Tu sprowadzić...
-Czekaj, o co chodzi z tymi Zabójcami?-zapytałem.
-Każdy z szefów ma Czterech głównych podwładnych, tak zwanych :Żywiołowych Zabójców". Ja byłem Zabójcom mroku, Beatrix. A ci dwaj mają w sobie tą energię żeby zostać Zabójcami.
-Ale...-Kaito chciał się odezwać, jednak Danveld mu nie pozwolił.
-Dobra nie ma czasu, szybko muszę wam pokazać co potrafią zabójcy.-Kiedy to powiedział wyciągnął z kieszeni pierścień z granatowym, małym krzyżem i założył na rękę.
Niedługo po tym znowu zobaczyłem to światło, które mnie tak przeraziło. Wydobywało się z pierścienia a na krzyżu płonął ciemno granatowy, prawie czarny płomień, w którym iskrzyło się pare małych punktów. Płomień nie był duży, miał rozmiar piłki do pingponga. Znowu ogarniały mnie te straszne uczucia, szybko zerknąłem na Neko i Naomi, po ich twarzach wnioskowałem że czują to samo. Chwile po tym krzyż na pierścieniu otworzył na dwie strony, otworzył się jak wrota do jakiejś komnaty i ukazał czarne swoje wnętrze. Światło i płomień jeszcze chwile współgrały ze sobą po czym z ciemnego wnętrza krzyża coś wyfrunęło. Najpierw było to tak małe jak płomień, ale zaczęło się powiększać aż przybrało postać dużego kruka. Zwierzę siadło na ramieniu Danvelda teraz mogłem mu się przyjrzeć. Był cały czarny, między oczami płonął mu ten sam płomień co na pierścieniu z krzyżem, a skrzydła, szpony i ogon były spowite w tym strasznym fioletowym świetle.
-Przedstawiam Kriks-odezwał się Danveld.
-Co... co... to jest?-wyjąkałem.
Kruk chrząknął obrażony.
-Ej! On też ma uczucia-powiedział rozbawiony Danveld.-Kriks jest bestią pierścienną.
-Aaa...ale...skąd on się tu wziął?
-Wypuściłem go z pierścienia i wy też będziecie tak potrafili, ale najpierw musimy odnaleźć pozostałych zabójców. Mamy już Zabójce Ognia, Wiatru i Światła, więc musimy ...
-Czekaj czekaj-przerwałem mu.-Mówiłeś że Naomi i Kaito mają zostać Zabójcami Ognia i Wiatru, chociaż nie wiem kto jest kim, ale kto w takim razie jest zabójcom Światła?
-Ty...
-Yyy... że co?
-No tak, szef zawsze jest Zabójcom Światła.-kontynuował Danveld.
Moi koledzy z klasy po prostu stali i wpatrywali się we mnie.
-Nie ma szans! Ja w to nie wchodzę!-krzyknęła nagle Naomi.-Ja nawet nie wiem o co tu chodzi, a wy mi to pierdolicie o jakichś zabójcach!
Trochę mnie to zatkało ale musiałem odpowiedzieć.
-Naomi...-zacząłem-Proszę... spróbuj mi zaufać.
Ona zarumieniła się i spuściła wzrok na ziemię.
-Niech ci będzie.-odchrząknęła z zakłopotaniem.
Danveld znowu opowiedział całą historię dlaczego oni tu są, kim miałem zostać oraz objaśniając o co chodzi z "Żywiołowymi Zabójcami". Każdy człowiek ma jakiś żywioł zależny od swojego charakteru i jeśli zdobędzie pierścień o takim samym żywiole jak jego własny, to będzie mógł wyzwolić swój wewnętrzny płomień który jest inny dla każdego człowieka, ale zachowuje cechy charakteru jego właściciela.
-No dobra, ale mówiłeś że rozpoznaliście w nas Zabójców-zaczęła nieśmiało Naomi-więc... jak to zrobiliście?
-Ach to...-Danveld był trochę zakłopotany-Nie powinienem wam tego jeszcze mówić, ale cóż... Nie my rozpoznaliśmy was, tylko artefakty changersów.
-A! Ojciec mi coś o nich mówił.-nagle wykrzyknąłem.-Ale w sumie to jedyne co wiem to że coś takiego istnieje...
-No więc artefaktami changersów jest pięć pierścieni, jeden do każdego żywiołu, które otrzymuje szef wraz ze swoimi czterema Zabójcami. One są czymś specjalnym, wiem co mówię sam kiedyś jeden z nich dzierżyłem. Są one dużo silniejsze niż zwykłe pierścienie.
-Yyy... ok, ale jak one nas rozpoznały?-Kaito, który siedział cicho i wyglądał na bardzo spokojnego, odezwał się.
-Zaczęły wydzielać światło kiedy się do was zbliżyliśmy.
-Aaaaa... więc to tak.-Kaito się zamyślił.-No a jak będzie z pozostałą dwójką Zabójców, bo z tego co zrozumiałem changersi potrzebują nowego szefa, a szef potrzebuje swoich czterech zabójców tak?
-Tak, a o dwóch pozostałych się nie martw już wiemy gdzie się znajdują.-Danveld-Ale teraz ważne pytanie. Cy zgadzacie się zostać Żywiołowymi Zabójcami a tym samym podwładnymi Jacoba?
Naomi i Neko wpatrywali się zdziwieni w Danvelda.
-Wasze życie nie za bardzo się zmieni,-kontynuował blondyn-tu jest szkoła z akademikiem, normalne mieszkania, jedyne co będzie znaczną różnicą to to że będziecie pracować w tajnej organizacji.
-...Ja...-Naomi już miała się zgodzić.
-Nie pozwałam!-wtrąciłem się.-Nie pozwalam na narażanie ich na niebezpieczeństwo!
Zapadła niezręczna cisza. Wszyscy ze zdziwionym oczami wpatrywali się we mnie.
-Ty tu nie masz nic do gadania-powiedział Neko kładąc mi rękę na ramieniu.-Jeszcze szefem nie jesteś.
Zdziwiony patrzyłem w jego pełne entuzjazmu oczy.
-Właśnie!-powiedziała Naomi, która nabrała zdecydowania.-Ty! Blondyn! Zgadzamy się!
-HEH To świetnie!- wykrzyknął Danveld.- Więc mamy już trzech z pięciu zabójców!
Patrzyłem na całą tą scenę nie mogąc nic zrobić, ale ostatecznie zrozumiałem że mam wsparcie swoich przyjaciół :)
~<>~
Rozdział trochę nudny ale zawsze musi być jakieś wprowadzenie. Poza tym w następnym rozdziale pojawi się zabójca wody czyli Sayaka :)
Błagam cię człowieku pisz dalej bo ja nie mogę się doczekać. Próbuje zaspokoić swój niedosyt wyobrażając sobie co będzie dalej, ale nie mogę. Łaknę kolejnego rozdziału i jeszcze raz błagam pisz kolejny rozdział i już rozumiem co odczuwasz czekając na limit, dlatego ty piszesz ja piszę. Już biorę się za pisanie i ciebie błagam- pisz nexta.......BŁAGAM!!! (na kolanach!!!!) !!!
OdpowiedzUsuń>:) Słodka Zemsta, już wiesz dlaczego cię tak nękam żebyś pisał limit buhahaa
UsuńPS. chodzi o bloga Sayaki http://limit-krwi.blogspot.com/
Hahaha.. Fajne. Niezłe wprowadzenie (i spoiler - o Sayace ^.^), a jak dla mnie ciekawie i tak jest. Trochę mnie tylko zastanawia jedna rzecz... Danveld mówił, że jest pięciu zabójców i że mają już trzech: Jacoba, Naomi i Neko. Oraz, że muszą sprowadzić jeszcze dwóch. Okej, to będzie pięciu. Ale jest jeszcze Danveld, który także ma pierścień. Mam nadzieję, że się to wyjaśni, bo domyślam się, że to nie jest zwyczajowy zabójca i prawdopodobnie będzie coś komplikował.
OdpowiedzUsuńTakże życzę weny czasu, chąci do pisania i lecę do piątego rozdziału. ; )
Otóż z Danveldem jest trochę inaczej, on ma pierścień, ale taki zwyczajny a żywiołowi Zabójcy to czwórka głównych podwładnych szefa, którzy mogą używać pierścieni changersów. A Beatrix też była szefem co oznacza, że i ona miała swoich zabójców A Danveld był jednym z nich. Kiedyś on miał pierścień mroku changersów, ale wraz ze śmiercią Beatrix Poprzedni żywiołowi zabójcy nie mogli już używać Pierścieni changersów. Mogli jednakże używać zwykłych, ale słabszych pierścieni. :) A o Zabójcy Mroku będzi dopiero w 6 rozdziale :)
Usuń