sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 7. Podchody

Nie ważne, z której strony na to nie patrzeć to było zarówno ekscytujący jak i dziwne. Kiedy skończyliśmy tą całą ceremonię wręczenia zbieraliśmy się do bazy. Danveld dużo z nami rozmawiał chyba uznał że jesteśmy prawdziwymi następcami. Najbardziej zadziwiała mnie Erica, zgodziła się pójść z nami nie nie wahając się nawet przy odpowiedzi. Mimo że mało nas znała wdawała się w dyskusje z Danveldem jakby byli przyjaciółmi od wieków.
Droga powrotna nie trwała długo. Kiedy dotarliśmy na miejsce i mieliśmy zacząć oprowadzać "nową" po bazie zaczął Danveld.
-A właśnie zanim zapomnę. Teraz kiedy wręczono wam pierścienie zostanie wam udostępniona cała baza. No bo wcześniej chodziliście tylko po akademiku, sali konferencyjnej i tutaj głównym korytarzem. Więc teraz zróbcie tak. Każdy niech wróci do swoich pokoi, Erica będzie razem z dziewczynami. Odpocznijcie jakąś godzinę i zejdźcie do większej sali konferencyjnej.
-Czekaj. Gdzie ona jest?-szybko powiedziałem kiedy Danveld miał już odejść.
-Znajdziecie ją.-powiedział z ironią w głosie i odszedł.
Prowadziliśmy Erice do akademika. Dziewczyny poszły do siebie, a ja z Neko wróciwszy do własnego pokoju zaczęliśmy się przebierać w jakieś wygodniejsze ubrania. Ja przebrałem się w luźne dżinsy i szeroką koszulę, a Neko w krótkie sportowe spodenki i podkoszulek.
-No więc?-zaczął Kaito.
-Co?
-Co tam się działo?-zapytał zboczonym tonem.
-A odwal się!
-Ale ja chce tylko wiedzieć co o was myśleć.-zboczony ton nie  ustawał.
-Po co ci to wiedzieć?
-Wiesz... jest wiele powodów.
-Gdyby nie ty to coś by się stało.
-No to na co ty jeszcze czekasz! Pędź do niej i powiedz jej co czujesz! Szybko! Ruszaj się!-Neko zaczął mnie przepędzać gestami dłoni niczym Jack Sparrow.

-Dobra dobra.
-A teraz Sio za drzwi a następnie do Naomi.
Wypchnął mnie z pokoju.
-Hhhh co za narwany gość.-Szepnąłem cicho pod nosem.-Ale ma rację...
Niemiłosiernie szybko zbliżałem się do drzwi dziewczyn. Gdy już przed nimi stałem nie miałem odwagi by zapukać. Stałem pod tymi drzwiami dobrych parę chwil zanim zebrałem się w sobie i zapukałem. Stałem zaczerwieniony przed drzwiami jak ofiara przed katem. Drzwi się ruszyły, zaczęły się otwierać. Za nimi stała brązowowłosa piękność której szukałem.
-Jacob?-odezwała się.
-Naomi... masz chwile?
TYMCZASEM ZA ROGIEM
Na zakręcie korytarza stał Neko z Sayaką i podglądali nas.
-Jak sądzisz? Uda im się?-szepnął Kaito do niej.
-Nie wiem. Oglądajmy dalej.
~~~
-No mam...-zaczerwieniła się.-a co?
-Musimy pogadać.-w tym momencie wyszła na korytarz i zamknęła za sobą drzwi.-o... o nas...
~~~
-Zaczyna się robić ciekawie.-cicho powiedziała Sayaka do Neko.
-Dokładnie.
~~~
-Jacob... ja...-zaczęła Naomi.
-Naomi, to co powiedziałem wtedy było prawdą... na prawdę mi się podobasz i...
Nie zdążyłem dokończyć bo Naomi powoli zbliżała się do mnie, położyłem ręce na moich policzkach.
Nareszcie ponowna szansa.
Położyłem ręce na jej talii i byłem w stanie największej gotowości bojowej. Byliśmy naprawdę blisko siebie czułem jej przyśpieszony oddech a ona pewnie mój. I nagle drzwi za nami z zamachem się otworzyły. Z pokoju wyszła Erica. Naomi spojrzała za siebie, ja też jednym okiem zerknąłem na czarnowłosą.
~~~
-Kurwa.-Sayaka przeklęła cicho.-Tak blisko.
~~~
Przepraszam.-powiedziała kiedy zrozumiała co robimy. Zaczęła zamykać drzwi.
Naomi jeszcze chwile patrzyła na drzwi zanim nie zmieniłem położenia prawej ręki. delikatnie położyłem ją na jej boku twarzy, obróciła się. Tym razem nie chciałem tracić czasu żeby coś takiego się nie powtórzyło. Szybko zbliżyłem się do Naomi, bokami nosów otarliśmy się o siebie zanim nasze usta zetknęły się.
Nareszcie, ta chwila o której marzyłem od pierwszego dnia gimnazjum. Trwaliśmy w obięciu przez parę sekund, według mnie o wiele za krótko, jednakże przez tą jedną chwilę poczułem się jak w niebie. Czułem jak marzenia zaczynają się spełniać.
Kiedy "skończyliśmy" powoli lecz niechętnie zaczęliśmy się od siebie odsuwać... kiedy na powrót patrzyliśmy sobie w oczy Naomi zaczęła:
-Jak już wtedy mówiłam... zostańmy parą.
Nie potrafiłem wydusić z siebie ani słowa, tylko kiwnąłem głową.
-Mogę już wyjść?-powiedział wysoki głos zza drzwi do pokoju Naomi.
-Jeszcze nie.-krzyknęła Naomi i pocałował mnie ponownie. Zdziwiło mnie to ale nie miałem zamiaru ruszyć się z miejsca gdzie stałem ani o centymetr.
-Już możesz-powiedziała kiedy skończyła.
Dalej była w moich ramionach. Drzwi tym razem powoli i ostrożnie się otworzyły. Zza nich wyjrzała Erica.
-Już chyba godzina minęła...-powiedziała jak na nią bardzo nieśmiało.-powinniśmy iść do sali konferencyjnej.
-Racja. Jeszcze musimy ją znaleźć.-powiedziała Naomi.
Dołączyli też Sayaka z Kaitem wychodząc zza rogu.
-No to zacznijmy szukać skoro jesteśmy w komplecie.-z optymizmem w duszy powiedziała Sayaka.
-Zacznijmy od tej zwykłej sali konferencyjnej. Może coś tam znajdziemy.-wtrąciłem się.
Poszliśmy spokojnie w milczeniu rozglądając się czy nikogo nie znajdziemy kto mógłby nam powiedzieć gdzie mamy się udać. Mimo że wcześniej co jakiś czas widziałem jakichś ludzi chodzących po bazie, pewnie pracowników. W sumie to nie wiedziałem zbyt dużo o mafii... będę musiał zapytać Danvelda jak to wygląda z pracownikami. powiedział mi kiedyś że to jest tajna rządowa organizacja, więc skąd ludzie niby mają wiedzieć o tym że jest coś takiego i że mogą tu pracować.
Dotarliśmy do sali konferencyjnej. Po wejściu na dużym owalnym stole przy którym zwykle siadamy leżała jakaś kartka, pisało na niej:
"Myślicie dobrze ale jeszcze nie tu :)
Danveld
"
-A ten drań...-mruknąłem pod nosem.-dobra szukajmy dalej, może jest gdzieś w pobliżu, a jak nie to może piętro niżej.
-Niekoniecznie...-odezwała się Naomi-Dwie rzeczy, po pierwsze kiedy wracaliśmy Danveld powiedział, że zostanie nam udostępniona cała baza więc druga sala konferencyjna może być gdziekolwiek.
-Racja...-przyznałem niechętnie.-a po drugie?
-Te słowa "Myślicie dobrze..."-kontynuowała zamyślona Naomi.-Podejrzewam że ma to jakiś związek ze szkołą która tu jest...
-To dobry trop-odezwała się Sayaka.
-Ale gdzie teraz pójdziemy?-zapytałem.
-Rozdzielmy się i później się spotkamy z powrotem tutaj.-podpowiedział Kaito.-podzielmy się na dwie grupy tak jak jesteśmy w pokojach.
Wszyscy się zgodzili. Ja z Neko poszliśmy szukać w tych "innych" częściach bazy, a dziewczyny szukają w akademiku i w obszarze szkolnym. Doszliśmy do miejsca w którym zazwyczaj wychodziliśmy na zewnątrz i tu zaczęły się kłopoty. Korytarze nie różniły się za bardzo od tych przez nas znanych, z każdej strony były z metalu a na bocznych ścianach korytarzy rozciągały się niebieskie pasy, chyba dla ozdoby.
-Słuchaj Kaito-zacząłem-co wy robiliście na tym "wstępnym nauczaniu" czy jakoś tak.
-Chodzi ci o to kiedy ty poszedłeś szukać Sayaki?
-Tak.
-Danveld wpajał nam zasady changersów i opowiedział co będziemy robić jak już się zbierzemy wszyscy.
-Czyli co?
-Zabronił nam spoilerować.
-No dobra... ale dlaczego tylko wam?
-On wiedział że to powiesz i kazał ci czekać a się dowiesz.
-Jaki rym-uśmiechnąłem się.-no ok poczekam.
-To w takim razie moja kolej: dlaczego się zgodziłeś?
-Ale o co chodzi?
-Danveld opowiedział nam o tym jak ciebie znalazł. Dlaczego się wtedy zgodziłeś zostać szefem?
-Ach to... cóż... najważniejszym powodem jest chyba to że dowiedziałem się że to moja matka była szefem i chciałem jakoś się do niej upodobnić... a poza tym mój ojciec bardzo się zmienił... stał się... nie wiem jak to powiedzieć... może "milszy"?
-Ciekawe...
-Dobra szukajmy dalej.
Chodziliśmy i zaglądaliśmy do wszystkich niezamkniętych pomieszczeń, biur, stołówek, magazynków a nawet pokoi prywatnych.
-Może wrócimy?-zaproponował Kaito.-Nic chyba nie znajdziemy.
-Chyba masz racje.

Po powrocie zastaliśmy dziewczyny blisko sali konferencyjnej.
-I jak znaleźliście coś?-krzyknęła Naomi jak tylko nas ujrzała.
Pokręciliśmy głowami.
-A wy?
-Tylko tę kartkę.-Sayaka wręczyła ją nam kiedy staliśmy już obok dziewczyn.
Pisało na niej
"Pudło :P"
-Więc nic...-westchnąłem i usłyszałem echo westchnień.
Wtedy spostrzegłem że w rogu kartki są napisane malutkim drukiem jakieś cyferki.
-Hej. Spójrzcie tutaj.
Napisane były cyfry 4-3-8
-Ktoś ma pomysł co to znaczy?-zapytałem.
-Może numer pomieszczenia.-szybko odpowiedział Kaito.
-To ma sens, czy jakieś drzwi były oznaczone liczbami?-Naomi.
-Nie... chociaż coś na jednych było, tylko nie pamiętam co dokładnie.-zamyśliłem się.
-No to się dowiedzmy-rozweselona Naomi.-prowadź.
Szliśmy szybko, w milczeniu. Erica do tej pory nic się nie odezwała, może to dla tego że widziała...
Kiedy zaprowadziłem wszystkich na miejsce atmosfera natychmiast uległa zmianie, na drzwiach były cyfry 4-3-8-2.
"To już coś"-pomyślałem.
-To jak? wchodzimy?-Zapytała Naomi patrząc w moją stronę.
Kiwnąłem głową. Moja ręka powoli zbliżała się do klamki, serce biło szybciej, mojej ciekawości na temat mafii nareszcie miała stać się zadość. Powoli, beż nerwów spoconą rękę położyłem na klamce iiiii....
-Dupa no...-wyjęknąłem.-nie otworzą się.
-Nosz kurde.-ktoś przeklną.
-To co teraz?-zapytałem.
-Ja mam pomysł...-odezwała się nieśmiało Erica.
-No jaki?-zapytała Sayaka.
-Może jest to kod... no wiecie taki pin.
-To ma sens...-zacząłem-ale do czego?
-Mam pewne przeczucie...-cicho mruknęła Sayaka.-W pierwszą noc kiedy tutaj trafiłam rozglądnęłam się trochę kiedy inni spali. i przy jednych drzwiach widziałam coś takiego jak w do wprowadzania cyfr. Może tam?
-To będzie tam!-krzyknęła Naomi.-Szybko!
Pobiegliśmy za Sayaką do drzwi, o których była mowa. Był to korytarz trochę szerszy niż pozostałe a drzwi były "samotne",  to znaczy jakieś 10 metrów na prawo i lewo nie było innych drzwi.
-To tu...-szepnęła Naomi. Jak widać bardzo chciała znaleźć tą salę konferencyjną.
Wpisałem kod:
4...
3...
8...
2...
Usłyszałem piknięcie i drzwi się rozsunęły. Pomieszczenie było ciemne i obszerne. Zwartą grupą powoli weszliśmy. Po kilku krokach zapaliło się światło.
Naszym oczom ukazało się granatowo białe pomieszczenie. Było ono podobne do tej zwykłej sali konferencji tyle że większe, większe ekrany na ścianach, większe ściany, większy stół. Wokół stołu stało 11 foteli. sześć z nich było zajętych przez tajemnicze osoby, a jedną z nich był Danveld.
-Poszło wam o wiele za szybko-odezwał się blondyn w garniaku przyjaznym głosem.


6 komentarzy:

  1. Rozdział trochę nudny, ale i tak mi się podobało. Czekam na dalsze rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej!! Rozdział!! Więc tak.. Faktycznie trochę nudnawy, ale czyta się go i tak za szybkoo... no.. :( Ale ogólnie, to spoko. I w sumie fajny pomysł z tym szukaniem sali..
    Pozdrawiam, OGROOOOOMUUUUU WEEENYYY życzę i m n ó s t w a chęci na dalsze pisanie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wiem że nudny, taki miał być bo jest on wprowadzeniem do następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok. :)
    I tak jakby co, to nie przeszkadza.. W książkach w końcu też bywają nudnawe momenty, tak by zaraz potem akcja przyspieszyła jak z kopyta... Nawet tak, że czasami nie idzie nadążyć.. ^.^'
    Więc jako wstęp do dalszej akcji ten rozdział był, moim zdaniem, jak najbardziej na miejscu. :)
    [I, choć nie chcę deklarować za innych, to mam wrażenie, że Sayaka mogłaby się ze mną zgodzić.. ^.^"]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki daga, od razu poczułem się lepiej :)

      Usuń
  5. :D >.<

    https://www.google.pl/search?sa=G&q=idolm+ster+makoto&tbm=isch&tbs=simg:CAQSxwEaxAELEKjU2AQaAggIDAsQsIynCBqcAQo6CAISFOohoQ3rHKMWiRjWGMgO2xXiEJQNGiBz_17fm7UCelYvR56OUvrnciC48XR2_1UmeDm0LXxXGWvgpeCAMSKKMcpRykHPIRphzrEsQC4gOoHOQDnD-lLIA6ySGdP4I6qz6BOok3pywaMKH9bExv5JTk6gqItxAgi2AzKZqC0r2LHZ9FyudahVhfMusKCdctZzx0OrJh944iDAwLEI6u_1ggaCgoICAESBNpX8tMM&ei=I5jOVMncFMrMygO-poCABg&ved=0CB0Qwg4oAA

    Gomen, strasznie to długie, ale fajny uśmiech.. ^.^
    I cieszę się.. :)

    OdpowiedzUsuń